Niezwykle udane - Pálení Milíře [REPORTAŻ]
autor: Piotr Drzewski
W dniach 30 czerwca do 7 lipca w zaolziańskich Košařiskách u podnóża Beskidu Śląsko-Morawskiego miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Postawiony został prawdziwszy Mielerz, który wykorzystywano w dawnych czasach do wypalenia węgla drzewnego. Pod fachowym okiem Mgr. Václav Michalička z filii Muzeum Ziemi Nowojiczyńskiej w Przyborze, który przez cały tydzień czuwał by proces przebiegał prawidłowo udało się uzyskać nadspodziewanie dużą ilość gotowego produktu - tym samym swego rodzaju eksperyment odtwórczy należy uznać za bardzo udany. Trudu organizacji tak skomplikowanego i wymagającego przedsięwzięcia podjęli się członkowie Spółki Koliba oraz Ognisko Goroli Śląskich w Košařiskách. Zapraszamy na krótką relację z tego wydarzenia.
Większość dawnych zajęć górali lub stosowane w minionych stuleciach technologie można przedstawić publiczności w prosty sposób i w kilka godziny pokazać zainteresowanym wszystko co wiąże się z danym rzemiosłem. Wystarczy rozstawić stoisko i zainstalować odpowiednie narzędzia, przygotować materiały... Jednak w przypadku węglarzy i palenia mielerza sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana.
Na terenach Beskidów wypalanie węgla drzewnego było w minionych stuleciach bardzo popularnym zajęciem. Węgiel drzewny był niezbędnym materiałem palnym dla pobliskich hut zlokalizowanych w Trzyńcu i na całym Śląsku. Postęp techniczny wyeliminował praktycznie całkiem to rzemiosło z terenów górskich. Spółka Koliba, która od lat zajmuje się popularyzacją (szczególnie wśród dzieci i młodzieży) dawnych rzemiosł, postanowiła ocalić od zapomnienia również i ten dawny sposób pozyskiwania węgla a co za tym idzie i styl życia oraz sposób zarobkowania.
W niedzielę 30 czerwca od wczesnego rana rozpoczęło się stawianie mielirza. Pogoda dopisała a licznie zgromadzona publiczność miała okazję zobaczyć jak robi się "podłogę" mielirza, a następnie jak budowana jest cała jego konstrukcja. Środek mielerza stanowi tak zwana „dusza” tworzona z cienkich żerdzi, koło niej buduje się swego rodzaju „piramidę” z drewna, na to kładzione są darnie, gałązki drzew iglastych, a na wierzch glinę.
Późnym popołudniem miało miejsce uroczyste podpalenie mielerza. Nad „duszą” zapalono ogień, lecz po pewnym czasie otwór należało zamknąć. Rozpoczęła się powolna karbonizacja drewna przebiegająca przy niewielkim dostępie powietrza regulowanym za pomocą otworów wentylacyjnych.
Członkowie Spółki Koliba i ich przyjaciele czuwali 24 godziny na dobę przez siedem długich dni nad prawidłowym przebiegiem procesu wypalania. Nieustannie kontrolowali schnięcie mielerza, zaklejali, powstające w nim pęknięcia i w razie potrzeby zwilżali jego powierzchnię. Mielerz ani na chwilę nie mógł zostać bez odpowiedniego dozoru, dlatego też wielu spośród budowniczych mielerza nocowało na Dołku przez wszystkie 6 nocy.
Nie był to jednak czas wypełniony samą opieką nad mielerzem. Codziennie między godziną 10:00 a 16:00 na Dołku odbywały się warsztaty twórcze dla dzieci, a każdy dzień poświęcony był na zapoznanie młodych ludzi z inną dziedziną życia naszych przodków. Odbyły się warsztaty: garncarstwa, druciarstwa, wyrobu powrozów, przędzenia, tkania i przędzenia wełny, wyrobu kwiatów z papieru, malowania na szkle czy pieczenia i przyozdabiania pierników.
Wreszcie w sobotę, 6 lipca popołudniu mielerz zaczął powoli dogasać. Przyszła chwila wytchnienia dla opiekujących się nim członków Koliby. A równocześnie rozpoczęto przygotowania do planowanej na następny dzień rozbiórki.
Uroczyste cięcie i rozebranie mielerza, miało miejsce o godzinie 10:00 w niedzielę 7 lipca. Po krótkich podziękowaniach za trudy organizacyjne i pracę przy wypalaniu jaką wygłosił prezes Spółki Koliba Jozef Straka. Mgr. Václav Michaliček wraz z pomocnikami przystąpił do rozbiórki mielerza. Po odsłonięciu warstwy wypalonej gliny oraz gałęzi zgromadzonym po kolei zaczęły ukazywać się kolejne warstwy precyzyjnie ułożonego drewna. Można było zaobserwować poszczególne fazy jego karbonizacji. Pod niewielką warstwą częściowo zwęglonego drewna ukazał się wreszcie właściwy produkt, czyli sam wypalony węgiel drzewny. Skuteczność zastosowanej tego roku metody przeszła najśmielsze oczekiwania organizatorów.
Stopniowo oddzielali oni kawałki węgla drzewnego od pozostałości konstrukcji mielerza i wkrótce okazało się, że przeszło połowa przeznaczonego na eksperyment placu pokryta jest prawidłowo wypalonym węglem. Ponieważ była to już piąta próba, prowadzonego co roku doświadczenia z paleniem mielerza dokonana przez Spółkę Koliba, należy domniemywać, że wraz z kolejnymi rocznikami imprezy organizatorzy nabierają coraz większego doświadczenia. Należy również podkreślić ogromny wkład Mgr. Václav Michalička oraz jego poświęceni i zaangażowanie w powodzenie eksperymentu.
Dodajmy na koniec, że „Projekt ten powstał dzięki pomocy Nadačního fondu Hyundai oraz Nadace Open Society Fund Praha“. Partnerem projektu jest Nadace OKD w programie Pro radost.